Co robić jeśli Twój dom ucierpiał w powodzi? DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
Start Aktualności Z wizytą w Multiagencji w Głuchołazach

Z wizytą w Multiagencji w Głuchołazach

10.10.2024

Magdalena Stefan menedżerka z zespołu TUZ Ubezpieczenia, entuzjastka swojej pracy i wielka fanka jazdy na rowerze, postanowiła odwiedzić kilkoro agentek i agentów współpracujących z TUZ na terenach popowodziowych i sprawdzić, jak są zadowoleni z produktu, który oferowali swoim klientom i klientkom. Ubezpieczenie domu i mieszkania “Bezpieczny Dom” – bo o nim mowa – miało m.in. na okoliczność powodzi zabezpieczać, a Magda jest jego autorką. Osobiście odebrała w 2022 roku za ten produkt godło “Teraz Polska”, zanim przekazała go do zarządzania w kolejne, dobre ręce.

Pojechała teraz sprawdzić czy ubezpieczenie zadziałało jak na to liczyła, czy agenci czują, że pomogli swoim klientom i klientkom i co jeszcze można zrobić lepiej? Poniżej jej pierwszy wywiad z wyprawy

MS (TUZ): Witam serdecznie. Jesteśmy u Moniki i Przemka Kwiecień w Głuchołazach, przy ulicy Kościuszki 42. Monika i Przemek prowadzą multiagencję i sprzedają ubezpieczenia. Chcieliśmy porozmawiać na temat: sytuacji w Głuchołazach, dotyczącej powodzi, jakie jest podejście do ubezpieczeń i co ludziom dają ubezpieczenia. Porozmawia z nami Monika.

MS: Moniko – takie pytanie – co dają ubezpieczenia? Może też Tobie, jak Ty czujesz – jaką wartość niosą ubezpieczenia, to że masz polisę?

MK: Ja czuję się spokojniejsza, bezpieczniejsza na pewno, ponieważ mam to ubezpieczenie i wiem, że w momencie, kiedy się coś zadzieje, kiedy mi się przydarzy coś niespodziewanego, to ubezpieczalnia, towarzystwo pomoże mi pokryć koszty których sama w danym momencie na przykład nie będę mogła wygenerować. Daje poczucie takiego bezpieczeństwa, tak,  dużego spokoju – mogę spać spokojniej.

Wiadomo, w obecnej sytuacji, jaka jest u nas w mieście, to jest duże wsparcie, Towarzystwa też się bardziej przychylają do tego, żeby jakoś pomóc ludziom..

MS:  …w tej tragicznej sytuacji, tak. Przejeżdżałam przez ulicę Kościuszki i Monika opowiadała, że tutaj była na ulicy metrowa, dwumetrowa fala? Widać  zniszczenia na ulicy, podmycia. Tutaj już jest uprzątnięte naprawdę, ale widzę że przychodzą klienci. Była przed chwilą poszkodowana, która ma ubezpieczenie w TUZ ubezpieczenia.

Widzę też, że ludzie sobie pomagają tutaj. Monika z Przemkiem dadzą meble tej pani, bo pani tak naprawdę najpierw chce zająć się tymi najważniejszymi rzeczami – żeby miała ogrzewanie, żeby miała porządek i dopiero później pomyśli o zgłoszeniu tej szkody. No ale ma ten komfort, że będzie mogła to odszkodowanie uzyskać i odtworzyć mienie.

MK: Tak – i w jakimś małym stopniu chociaż będzie mogła sobie odkupić część rzeczy, wyremontować mieszkanie, no bo wiadomo – to są duże nakłady finansowe. Tak jak właśnie wspomniałaś, ona musi mieć ogrzewanie. Zbliża się zima więc pierwsze, o czym tutaj się myśli to ogrzewanie i zabezpieczenie mieszkania tak, żeby nie siedzieć w zimnym. Więc najpierw pani sobie zrobi ogrzewanie, podłogę – no to co będzie mogła, a za to co dostanie, później będzie już robiła resztę, bo resztę się też odbuduje. Będzie na to dużo czasu trzeba poświęcić, aczkolwiek wsparcie finansowe jakie ona dostanie umożliwi jej tą pracę.

MS: Tak jest.  Ja uważam osobiście, że – czy ja, czy ty, czy wszyscy agenci – mamy też taką rolę społeczną, żeby jednak ludziom uświadamiać jak istotne są ubezpieczenia. I być może ta polisa, za którą się płaci, to tak naprawdę niesie za sobą taką „usługę, w cudzysłowie -odroczoną”, bo to w momencie tego nieszczęścia dopiero można z tej polisy skorzystać, ale to że się ją posiada, daje ten spokój i jestem przygotowana…no właśnie – jestem przygotowana na każdą ewentualność, a życie – wiadomo – pisze różne scenariusze.

Tak, jak opowiadałaś, że jesteś taką ambasadorką ubezpieczeń i to nie z tego tytułu, że je sprzedajesz, ale naprawdę sama wiesz, bo i w ‘97 też przeżyłaś powódź i wiesz że to realnie pomaga.

MS: Tak, chcielibyśmy jak najlepiej dla klientów. Chcielibyśmy ich wszystkich objąć ochroną, żeby mieli tę świadomość, że to jednak jest dobre rozwiązanie, że to pomoże – aczkolwiek – nadal trzeba rozmawiać, rozmawiać, tłumaczyć, pokazywać na różnych przykładach, że to naprawdę działa. Wiadomo, lepiej mieć polisę i z niej nie skorzystać,  ale jak już mamy i się coś dzieje, to super, że ona jest, że towarzystwo chce i może pomóc i pomaga – bo to jest najważniejsze w tym momencie. To, że ci ludzie nie zostają całkowicie sami, bez niczego, tylko mogą się zgłosić do towarzystwa i towarzystwo pomaga. Tak, to jest super.

MS:  No też, tak jak mówiłaś, że jednak niektórych nadal trudno jest przekonać, mimo tego, że doświadczyli wcześniej tego nieszczęścia w ‘97 roku.

MK: Tak, przeważnie wychodzi się z założenia, że przecież mi się nic nie stanie, nie działo się do tej pory, więc czemu teraz miałoby się coś zadziać. Aczkolwiek życie bardzo nas zweryfikuje. Z przyrodą nie ma żartów. Jest to taki żywioł, nad którym nie jesteśmy w stanie zapanować, przewidzieć co się stanie.

MS: Udało ci się przekonać wiele osób i dzisiaj to one czują się bezpieczne. Bo to prawda, że  jak jest jednak gdzieś obok ktoś, kto nie ubezpieczył swojego biznesu swojego domu i nie ma polisy, to tak naprawdę jest taki bezbronny.

MK:  Tak jest, jest bardzo przykro z tego powodu, bo chciałabym dobrze dla wszystkich, aczkolwiek…

MS: …każdy decyduje za siebie.

MK: Ten proces będzie jeszcze trwał, zanim wszyscy sobie uświadomią, że warto mieć ubezpieczenie, że naprawdę warto, bo ono bardzo pomaga w trudnej sytuacji.

MS: Chciałam też zapytać o produkt „Bezpieczny dom”. Tutaj mieliśmy klientkę, która jest ubezpieczona. Czy klienci są zadowoleni z tego ubezpieczenia? Masz doświadczenia jakiegoś typu?

MK: Teraz mamy dużo zgłoszeń z różnych towarzystw między innymi z TUZa. Na chwilę obecną dobrze działa procedura i cały proces likwidacji. Zobaczymy co będzie później, jak klienci będą to odbierać. Bo wiadomo – w tej sytuacji, klienci różnie to odbierają – jedni będą chcieli i musieli na już, na zaraz, inni cierpliwie czekają – każdy inaczej. Z mojego punktu widzenia to wygląda bardzo dobrze. Zobaczymy jak to klient później odbierze.

MS: Czyli co, dlaczego pracujesz w tych ubezpieczeniach? Wierzysz w ubezpieczenia?

MK: Tak – ja wierzę. Ja bym chciała każdego objąć ochroną. Mam naturę opiekuńczej osoby – tak po prostu mam, że bym chciała dobrze dla każdego i chciałabym, żeby każdy był ubezpieczony, zadowolony, żeby miał poczucie bezpieczeństwa. Polisa też jest taką formą opieki – czy to na auto czy na mieszkanie czy na życie czy na wycieczkę.  Ja prywatnie jestem spokojniejsza, że mój klient jest objęty ochroną i jeśli coś mu się zadzieje to towarzystwo mu pomoże.

MS: Moniko, bardzo Ci dziękuję za to spotkanie. Naprawdę czuć od ciebie, że jesteś taką dobrą, ciepłą osobą i że otaczasz klientów opieką. Dziękuję ci i życzę wam wszystkiego dobrego!

Ikona dostępności
Aa+
Aa-
Ikona kontrastu