1535 maseczek uszyły TUZ-owe krawcowe i TUZ-owi krawcy w ramach akcji społecznej „Warszawa szyje maski dla medyków”. Nasi Pracownicy tak się rozpędzili, że uszyli maseczki również dla wracających do biura pracowników TUZ Ubezpieczenia.
Akcja zaczęła się w połowie marca, w czasie pandemii, gdy szybko okazało się, że brakuje maseczek dla pracowników służby zdrowia, a tym samym zagrożone było zdrowie tych, których zadaniem jest ochrona zdrowia i ratowanie życia pacjentów zarażonych COVID-19. Bez odpowiedniej ilości maseczek służbie zdrowia groziłby paraliż, który mógłby spowodować znacznie większą zachorowalność na koronawirusa. Dlatego pracownicy marki TUZ Ubezpieczenia zaangażowali się w akcję pomocy – szyli i nadal szyją. Między innymi dzięki nim skutki pandemii w Polsce udało się ograniczyć.
− Gdy myślę o skali zaangażowania i o tym, że tak wiele osób nosi lub będzie nosić maseczki uszyte przez TUZ-owiczów, jestem dumny i szczęśliwy, że mogę pracować z ludźmi, którzy mają tak wielkie serca – mówi Piotr Zadrożny, prezes TUZ Ubezpieczenia. − To jest wspaniałe, gdyż każdy ma życie prywatne i wiele własnych spraw. Jednak są wśród nas osoby, które potrafią dzielić swój czas tak, aby nie tylko dopełniać wszystkich obowiązków względem rodziny i firmy, ale jednocześnie znaleźć chwilę na pomoc innym.
Wśród pracowników TUZ akcję „Warszawa szyje maski dla medyków” nagłośniła Joanna Rechnio, kierownik Departamentu Administracyjno-Gospodarczego, która szybko stała się też koordynatorką akcji szycia maseczek przez pracowników naszego towarzystwa.
− Do akcji „Warszawa szyje maski dla medyków” przyłączyłam się jako osoba prywatna, ale po rozpowszechnieniu w firmie informacji o tym przedsięwzięciu okazało się, że mamy wielu pracowników, którzy chcą pomóc – opowiada Joanna Rechnio. – Zorganizowaliśmy zakup materiałów i ich kolportaż do domów osób szyjących. W połowie marca mieliśmy duże trudności ze znalezieniem pasujących tkanin bawełnianych. Nadwyżki, które pozostały nam po marcowych zakupach, skierowaliśmy natychmiast do centrali organizatora akcji, aby sprawnie mógł je rozdysponować w gronie innych osób zaangażowanych w to przedsięwzięcie. Na portalu społecznościowym poświęconym akcji TUZ zyskał własny hasztag: #tuzowekrawcowe.
Niektórzy angażują do akcji także swoje rodziny lub bliskich. Dorota Koman, dyrektor handlowy, w pomoc włączyła się razem z mężem Piotrem.
− Gdy w TUZ-ie rozpowszechniona została informacja o akcji „Warszawa szyje maski dla medyków”, postanowiliśmy dołączyć. Kupiliśmy maszynę do szycia oraz nici i zgłosiliśmy się po materiały do firmy. Trochę trwało zanim skompletowaliśmy wszystko, ale udało się. Ustaliłam wówczas z mężem, że w związku z licznymi obowiązkami służbowymi będę go wspierać, jednak samo szycie maseczek pozostawiam jemu. Zgodził się z chęcią – opowiada Dorota Koman. − Mój mąż kiedyś szył w wojsku, szybko przypomniał sobie, jak się to robi. Wymiarowanie i wykroje robiliśmy wspólnie, następnie mąż zszywał materiał i przytwierdzał troczki lub gumki. Prasowaniem gotowych maseczek zajmowałam się ja. Przyznaję, że wspólna praca bardzo nas zintegrowała. Cieszymy się, że mogliśmy pomóc.
Z kolei Agnieszka Tkaczyńska z Departamentu Obsługi Klienta maseczki szyje razem z mamą.
Jedną z najbardziej aktywnych wspierających akcję jest też Agnieszka Roguska, dyrektor Departamentu Rozliczeń TUZ. Dotychczas uszyła ponad 400 maseczek, jednak pragnie działać dalej. Poprosiła o kolejną partię materiałów.
− Cała sytuacja, w której się znaleźliśmy, była, jak mi się wydaje, niezwykle przygnębiająca dla wielu z nas. Z zewnątrz docierały informacje o deficycie materiałów i braku zabezpieczeń dla personelu medycznego. Miałam świadomość, że uszycie każdej maseczki pomaga osobom, które są najbardziej narażone na konsekwencje wirusa, a jednak nie ustają w aktywnym niesieniu pomocy – mówi Agnieszka Roguska. – Mojej pracy towarzyszyła pogoda ducha. Pomimo zmęczenia cały czas miałam świadomość, dlaczego to robię. Był to dla mnie rodzaj motoru napędowego do działania. Wiara w to, co się robi, daje siłę.
W akcji szycia maseczek brali również udział:
Krzysztof Bojek – Departament Likwidacji Szkód;
Katarzyna Gorczak-Surynowicz – Departament Sprzedaży;
Marianna Grabowska – Departament Rozliczeń;
Małgorzata Koperwas – Departament Sprzedaży;
Robert Patuła – Departament Sprzedaży;
Agnieszka Szyszka – Departament Sprzedaży.
− To zaszczyt pracować z takimi osobami − komentuje Piotr Zadrożny. − TUZ to firma, a firma to ludzie. Jeśli zatem mamy wśród nas tak wspaniałych ludzi, to znaczy, że TUZ to dobra firma. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim pracownikom zaangażowanym w akcję.
Jednak na tym nie koniec pomocy ze strony pracowników TUZ Ubezpieczenia. − Bez względu na to, co wydarzy się w najbliższych tygodniach czy miesiącach i jak zmieni się sytuacja związana z koronawirusem, nie planujemy wstrzymać produkcji maseczek, bo wiemy, że są i jeszcze długo będą potrzebne − podkreśla Joanna Rechnio.
− Nie zapomnieliśmy o naszych kolegach i koleżankach z pracy − mówi Joanna Rechnio. − Dla wszystkich wracających do biura lub już pracujących w biurze też mamy po niespodziance w postaci maseczki. Zapraszamy do recepcji po odbiór.
W sumie TUZ-owe krawcowe i TUZ-owi krawcy uszyli więc blisko 2000 maseczek: ponad 1500 dla pracowników służby zdrowia i pozostałe dla pracowników TUZ.
Akcja społeczna „Warszawa szyje maski dla medyków” została zorganizowana przez warszawskie krawcowe w ramach grupy działającej na portalu społecznościowym. W ramach akcji pracownicy towarzystwa charytatywnie szyją maseczki ochronne dla służby zdrowia, korzystając z materiałów sfinansowanych i zakupionych przez TUZ Ubezpieczenia. Gotowe maseczki trafiają do warszawskich szpitali oraz ośrodków medycznych.
Wszystkim zaangażowanym w akcję serdecznie dziękujemy.
PS: Hasztag wybrany przez #TUZoweKrawcowe uwzględnia tylko Panie, ale został przyjęty z pełną życzliwością. Jednak ze względu na udział w akcji również Panów w tytule artykułu użyto sformułowania zgodnego z zasadami języka polskiego: “TUZ-owi krawcy”.